poniedziałek, 9 lipca 2018

Drugi Kącik Muzycznych Róż

Drogie Różyczki! Spotykamy się już drugi raz na Muzycznych Różach, a ja mam wrażenie jakby to było wczoraj, kiedy padł pomysł na taki kącik. Planowo miał być co dwa tygodnie, ale usiadłam nad kategoriami  - troszkę mi tego wyszło i wiem, że to nie koniec pomysłów na nasze „spotkania”. Skoro więc o tym mowa, Różyczki, jak sądzicie - czy Muzyczne Róże co dwa tygodnie to dobra idea? A może kącik powinien być co tydzień, ze względu na ilość kategorii zwartych w  Stronach na naszym blogu? (Na które oczywiście możecie zerknąć, link pod koniec posta!)
Przemyślcie to dobrze, a tymczasem zapraszam Was na Wasze wakacyjne hity!

Pierwsza była tym razem Szpileczka, którą podziwiam za godzinę nadesłania mi wiadomości. Dziewczyny, to było o 4:45, doceńcie koleżankę, że takim wczesnym rankiem (dla mnie to już nad ranem) postanowiła podzielić się z nami hitem… LuisFonsi - Corazón En La Maleta.
Pisała o tym tak: „Wakacyjny hit Luisa Fonsiego - Despacito znają chyba wszyscy, ale może warto poznać jego wcześniejsze utwory? Tutaj Corazón en la maleta, który wydaje mi się być nawet bardziej taneczny.”
Czy rzeczywiście? Na sam początek w czarno-białym teledysku wyskakuje nam chłopak z gitarą, a później widzimy, że pojawiają się dziewczyny i… Faktycznie, zaczyna się! Jeżeli ktoś ma uraz po Despacito, to… To zupełnie nie to! Nie musicie się obawiać, można śmiało klikać w link i słuchać Corazon en la maleta.
Jak dla mnie to faktycznie mógłby być mój wakacyjny hit, jeżeli tylko znalazłabym się w Hiszpanii z najlepszą przyjaciółką, a późnym wieczorem usłyszałabym tą dochodzącą skądś piosenkę. Mimo mojego urazu do hiszpańskiego (to po prostu nie włoski), nauczyłabym się nawet słów i mogłabym je wrzeszczeć podczas wyrywania przyjaciółki do jakichś dzikich pląsów. Jeżeli popłynęłam to wybaczcie, ja naprawdę poczułam się jakbym była w Hiszpanii. Aż mi żal, że mnie tam nie ma…
Ale Szpileczko, Różyczko, naprawdę dziękuję Ci za całkiem inne spojrzenie na Luis Fonsi. Już myślałam, że naprawdę do końca życia będzie mi się kojarzył z tym Despacito. Reszta dziewczyn pewnie także jest wdzięczna! :)

Druga była Dissia, która odezwała się jeszcze przed wykorzystaniem limitu, również dziękujemy za odzew, mimo że jej wypowiedź zajęła dwie wiadomości. Na przyszłość – Różyczki, dostępna jestem również na czacie u dołu strony ;)
Diss zaproponowała nam Inna – Pentru Ca. Przekopiuję dla Was jej wiadomość: „Z resztą naszych różyczek chciałam podzielić się moim ostatnim przypadkowym znaleziskiem pochodzienia Rumuńskiego Inna - Pentru Ca. Tą wokalistę w sumie znam z całkiem innej strony i jak to usłyszałam to byłam zdziwiona i pozytywnie zaskoczona. Jakoś tak odprężająco działa na mnie ta piosenka, jest spokojna ale nie smętna. Szczególnie chyba to Pentru Ca w refrenie do mnie przemawia, jest takie pełne uczucia a nie puste jak to w niektórych piosenkach bywa. Samo Pentru Ca oznacza "ponieważ" po polsku, a w życiu bym się tego nie spodziewała jak słuchałam pierwszy raz  Mam nadzieje, że się spodoba bo u mnie teraz non stop słuchawki katuje”
Nigdy nie słyszałam tej piosenki, choć wiadomo, INNA jest kojarzona. A ta piosenka kojarzy mi się odrobinę z Tatu. Zapewne przez ten głos. Na szczęście, pojawia się także męski wokal. Co nie zmienia tego, że piosenka jest spokojna. Mile spokojna, wręcz jak nie na wakacje. Chociaż kto powiedział, że wakacje koniecznie muszą być pełne szaleństwa i zabawy? Mogą być także takie pełne odpoczynku. Dla tych, którzy w wakacje zdecydowanie wolą odpoczywać, to piosenka idealna dla nich. Mnie kupiła. Dzięki Diss! :)

Flossia rozpisała się jeszcze bardziej na temat swojego wyboru i nie mogę nie skopiować takich cudownych, pełnych pasji wiadomości: „Pomysł na to co podesłać następnym razem miałam od momentu kiedy przysłałaś mi odpowiedź na moją poprzednią wiadomość, w której napisałaś, że nie lubisz nagrań live z koncertów gdzie słychać krzyki fanek i na szczęście idealnie się to wpisuje w wakacyjny temat. Nie zmieszczę się w jednej wiadomości więc w ramach wstępu podsyłam linkdo wiki, żeby nie tłumaczyć skąd ów cover się wziął. Bo ja od niechęci do nagrań live mam jeden wyjątek. Jest to właśnie cover Summertime Sadness w wykonaniuWT. A jaki to ma związek z wakacjami? A no taki, że jedyna wersja tego coveru, którą mogę słuchać to ta z koncertu, który odbył się pod koniec wakacji w 2015r. niedługo później zaczynałam studia, a że pracowałam to ten koncert na festiwalu to był mój jedyny wakacyjny wypad i tylko z wakacjami mi się ten utwór i to wykonanie kojarzy się”
Osobiście znam Within Temptation, swojego czasu nawet szalałam za WT. Ale żeby Summertime Sadness w jej wykonaniu – tego to się nie spodziewałam. Co do wersji, to chyba faktycznie jedna z lepszych. Nawet nie czułam, że to LIVE. Przyznaję, cały filmik przyglądałam się wokalistce, ubrała się w sam raz, żeby przykuć moją uwagę. Jakie te internety cudowne rzeczy w sobie kryją. Jestem kompletnie uzależniona i kompletnie zszokowana, ale zdecydowanie zachwycona. Dziewczyny, pokażcie Nam jeszcze więcej cudownych (w tym przypadku) utworów! I am so in love!

Jako czwarta dołączyła do nas CatherineBass z hitem Tim Berg – Seek bromance.
Jak zapewne reszta z Was ciężko jej było wybrać jeden wakacyjny hit, jednak wzięła pierwszy, o którym pomyślała. Pisała o nim tak: „Utwór ma już swoje lata, wyszedł w 2010! Ale nadal chętnie do niego wracam, bije od niego beztroska, brak zmartwień  o dzień jutrzejszy, spontaniczność, czyli to co powinno cechować udane wakacje.” Co ciekawe, jest autorstwa Avicii, który ma jeszcze parę innych kawałków na lato.
Znam to! Jestem po prostu zszokowana, że to piosenka z 2010. Naprawdę to ma już 8 lat? Kiedy to się stało? To tak jak z serialami. Jak spojrzę na daty zakończenia, to zawsze jestem zaskoczona kiedy to minęło. Dopiero oglądałam ostatni odcinek, a tu już tyle lat… Szok, jak ten czas leci. No dobrze, ale wracając do piosenki, to CatherineBass opisała ją krótko, ale dosadnie. Podpisuję się tym wszystkim czym mogę, a że umiem pisać tylko prawą ręką… To niech będzie chociaż tak.

Anita tym razem zaproponowała nam swój wakacyjny hit, który chyba większość z Was kojarzy:  Don Omar ft. Lucenzo –Danza Kuduro. Dla naszej Różyczki to niekwestionowany hit lata od lat, to piosenka bez której nie wyobraża sobie imprezy. „Zastrzyk pozytywnej energii. Promyk słońca w zimie. Jest jak filiżanka mocnej kawy podczas dłużącej się jazdy samochodem.” – tak pisała o niej nasza Anita :) Nic dziwnego, że pogłaśnia radio gdy ją słyszy i śpiewa ze swoimi chłopakami. Przyjemnie się jej słucha, a jeszcze lepiej przy niej tańczy.
Cóż ja mogę dodać? Osobiście również szalałam za tą piosenką, nie ukrywam, że to przez Fast and Furious! Do czasu… Jak usłyszałam prywatną opowieść swojej znajomej. Nie chcę pamiętać tej jej imprezy przy tej piosence. I zapewniam Was, Wy również nie. Dlatego skupmy się na pięknym opisie Anity. Po prostu: Wakacjeee!

Annemiek witając się, podesłała po prostu link The Underdog Project - Summer Jam (original 2000 version)
Kocham wszystko z lat 2000. Filmy, nieco starsze seriale np. z 2004. Ogólnie to jakby był mój czas. Niby byłam jeszcze małym człowiekiem, który dopiero co szedł do szkoły to jednak 2000 to ten czas. I pomyśleć, że to już 18 lat. Nie no, muszę już przestać wypominać liczby. Choć nie wiem jak Was, ale mnie to lekko niepokoi. A nuta… Oczywiście mnie jest znana, jednak nigdy nie pomyślałabym, że ona ma już tyle lat. Stare, ale jare! Tyle mogę o tym powiedzieć. Słuchajcie!

Yzalbe z kolei pisze krótko: „Nie opisuję muzyki, to muzyka opisuje mnie ;)” A przedstawia nam... Kygo, Labrinth – Fragile
Turururu. Znowu spokojna muzyka, chociaż z początku, bo później wiadomo, że się rozkręca. I szczerze? To będzie najkrótszy opis Waszych utworów. Włączcie Fragile i wysłuchajcie tego sami. Nawet teledysk jest nieco wakacyjny, bo bardzo kolorowy, choć to tylko farby. Poczujmy się więc, jak na jakimś festiwalu. Ale nie piosenki w Opolu ;)

Camelie podzieliła się z Nami Boney M – Hooray! Hooray! Tłumacząc swój wybór tak: „Wysyłam ją pod przypływem chwili i już tłumaczę dlaczego wybrałam taki staroć a nie nówkę w wakacyjnych rytmach lub utwór, którego tekst przyprawił mnie o płacz i 10 minut na uspokojenie. Kiery po raz 10 głowiłam się, którą piosenkę z wyżej wspomnianych wybrać, postanowiłam wrócić do korzeni i przywołać pierwsze wspomnienie wakacyjne. I za każdym razem, kiedy powracam myślami do tego wspomnienia w mojej głowie rozbrzmiewa refren tego starocia i w drugą stronę: pierwsze takty tej piosenki wyświetlają przed moimi oczami wspomnienie małej dziewczynki cieszącej się na wizytę w objazdowym wesołym miasteczku (kiedyś po Polsce takie jeździły i zawitały do mojej zabitej dechami ale pięknej dziury). Pamiętam radość, słońce, uśmiechniętych rodziców, dziecko w dwóch kucykach, biegnące na karuzelę i tą piosenkę”
Co ja mogę dodać? Może troszkę prywaty ;) Znam ten utwór dzięki… Radio Piekary. Poważnie. W kuchni mam radio, a tam 24h leci Radio Piekary. Gdybym miała powiedzieć o swoim wspomnieniu z wakacji to… Ukrywanie się przed upałem w kuchni. Albo gotowanie obiadu rodzicom w tym ukropie. Ale to dobrze, że nasza Różyczka Camelie ma zupełnie inne wspomnienie ;) Mam nadzieję, że nie obrzydziłam Wam tej piosenki. Hooray!

I czas… Na mnie! Na czacie dziewczyny mówiły, że chętnie zapoznają się z moim wakacyjnym hitem.  Długo nie musiałam się zastanawiać, choć jest to piosenka generalnie młoda, bo przecież co to jest trzy lata. Poznana dzięki dwóm włoskim programom dostępnym na Cyfrowym Polsacie – RTL 102.5 lub Radio Norba. Mimo, że moja miłość do Włoch nieco opadła, ale zawsze zerknę co tam słychać na moich ulubionych kanałach.
Dlaczego ten utwór? Dlaczego Eroz Ramazzotti – Perfetto? Mimo, że zaczęło się od innego utworu, choć z tej samej płyty pana Eroza, to zakochałam się w tej nutce. Co prawda filmik w tle nie jest żadnym teledyskiem, ale myślę, że ta nutka nie potrzebuje teledysku. Poza tym, każda z Was może wyobrazić sobie coś innego. Ja wyobrażam sobie siebie w Italii. Ot tak, po prostu. Wy zobaczycie pewnie jeszcze coś piękniejszego!

I co? Przemyślałyście częstotliwość dodawania Muzycznych Róż? Może co tydzień to będzie zbyt często, by czytać te moje wypociny? Piszcie, nie krępujcie się, nie będę gryźć czy bić ;) A najlepiej odpowiedzcie w SONDZIE :)
Wracając jeszcze do poprzedniego „wydania”, oczywiście, nie mogę pominąć ważnej kwestii, jaką była Sonda! Dziewczynki, głosy są naprawdę różne, choć wygrywa… Oliver Heldens – Melody! Drugie miejsce zajmuje Zayn – Dusk Till Dawn ft. Sia, a trzecie After Ever After 3. Chciałam napisać, ile ludzików wzięło udział w głosowaniu, choć po przeliczeniu wychodzi mi 15 i 1/3 ludzia, więc… Może jakaś mamusia w ciąży? Nie, na pewno nie. Komuś się pewnie pomyliło, więc przypominam, wybieramy 3 najlepsze utwory danego kącika Muzycznych Róż. A za zeszły tydzień dziękuję i gratuluję pierwszej trójce, czyli paniom: Solene (13 głosów), dora123 (10 głosów) oraz Annemiek (9 głosów). A żeby było sprawiedliwie, piszę również resztę głosów. Imagine Dragons – Shots (6 głosów), Isabella ‘Machine’ Summers – Was It Love? Ft. Lena (3 głosy), Varna – Perfect Fara tiene (3 głosy), Oh Hiroshima – Drones (2 głosy). Dziękuję wszystkim Różyczkom, które zarówno podesłały swoje propozycje na drugi kącik, jak i tym które głosowały na propozycje.
Co do sondy, zapraszam na DRUGĄ SONDĘ. Przypominam, głosujecie na trzy najlepsze, Waszym zdaniem, utwory. Osobiście miałabym niemały problem. Wszystkie piosenki są przecudowne i naprawdę ciężko wybrać trzy najlepsze. Wierzę, że dacie radę oddać na kogoś głos.
I wiecie co? To wszystko na dziś. Tak, jako ciekawostka – cały Drugi Kącik Muzycznych Róż zajął mi w wordzie 4 strony. Jesteście niesamowite, wiecie o tym? :)

A jeszcze co do przyszłego razu, to chciałabym, żebyście podzieliły się z Nami piosenkami... Dowolnymi. Mogą zahaczać o kategorie, ale i nie muszą. Wszystkie chwyty dozwolone. Także tego... Co tam u Was słychać? :)

PS. Jeszcze raz przepraszam, że musiałyście czekać. Ten Internet w tym roku wyjątkowo mnie nie lubi. A że osoba, która mi to wszystko zawsze naprawia, jest dosyć zajęta, to muszę to tylko i wyłącznie przeczekiwać. Ale powinno to wszystko wrócić już niedługo. Mam nadzieję, że już bez żadnych kłopotów, bo naprawdę… Mam tego dosyć.

WIĘCEJ O MUZYCZNYCH RÓŻACH: TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz