sobota, 1 czerwca 2019

Dwudziesty czwarty Kącik Muzycznych Róż

Drogie Różyczki,
Na początek chciałabym życzyć Wam wszystkiego najlepszego w Dniu Dziecka! Nie oszukujmy się, przecież wciąż jesteśmy dziećmi ;) My tylko staramy się pokazywać, że wiemy o co chodzi i co trzeba robić. Dlatego życzę nam wszystkim, aby nie zabrakło nam tej dziecięcej siły i niezmordowania, jeżeli chodzi o życie w „dorosłym” świecie. I pamiętajmy, że co roku to także nasze święto!
A teraz przejdźmy do naszych Muzycznych Róż, których tym razem kategorią zostały piosenki z dzieciństwa.

Pierwsza była Camelie z... Cześć, piosenkę Ci napisałem! <3 I chyba wszyscy wszystko wiedzą :D Ale szczerze? Pierwszy raz oglądam do tego „teledysk” hah. Także Cam, dzięki, bo jak zwykle odkrywam (dla mnie) nowe rzeczy :D

Flossia podsyła nam to, pisząc „dzieciństwo to były piękne czasy gdy słuchając z kuzynem tej piosenki praktycznie codziennie, nie widzieliśmy o co tak naprawdę chodzi z mięciem białej bluzeczki
Do dziś uwielbiam Brathanki! <3 Moja najlepsza przyjaciółka jest fanką starszych utworów, więc jak wpadnie na coś w internetach, to zaraz mam spam, więc wiecie – Brathanki przesłuchiwane nie tylko lata do tyłu. A jak chcecie dowiedzieć się co to za piosenka, proszę ładnie kliknąć :)

Dissia pisała, że w sumie chyba nie ma jakiejś takiej piosenki, którą by bardzo kojarzyła z dzieciństwem, a muzyczna telewizja była włączona właściwie ciągle, dlatego najwięcej z dzieciństwem kojarzy jej się VIVA czy 4funtv. Jednak z tego wszystkiego nasza Różyczka najbardziej pamięta to, która kojarzy jej się z kuzynami, z którymi wtedy spędzała wiele czasu na słuchaniu muzyki czy graniu w GTA.  Więc Shut Up And Drive!

Sama nie wiedziałam co tutaj dać, dlatego opowiem Wam śmieszną historię. Mam starszego brata, który wprowadzał mnie we wszystko – komodorka, playstation, komputer, internet. Wiadomo, jak to starszy brat. Oczywiście jako nastolatek grał we wszystko co się dało, a ja nigdy nie miałam czasu, bo zajmował sprzęt. Dlatego wstawałam zawsze wcześnie w sobotę, gdzieś koło 6 i do 9-10, zanim on nie wstał albo nie trzeba było sprzątać, grałam w GTA Vice City. Ale nie jakieś tam misje, tylko jeździłam po mieście i zwiedzałam. I udawałam, że mam gdzieś dom i takie tam. Oczywiście grałam na kodach. Nie lubiłam samochodów, bo one szybko się paliły a ja nie umiałam nimi jeździć, ale te skuterki były boskie. A tam oczywiście muzyka. Do czasu myślałam, że to specjalna muzyka do gry, a nie jakieś prawdziwe piosenki. Jakie było moje zdziwienie, gdy usłyszałam ją w radio i do tego powiedzieli tytuł! Nie wiem ile wtedy miałam lat, ale przeżyłam niezły szok. A do dziś myślę, co ja wtedy robiłam nie oglądając seriali, nie słuchając muzyki… A która piosenka sprawiła, że przeżyłam szok? Proszę bardzo, oto ona. Oto historia mojego życia, idealna na dzisiejszy dzień. Koniec :D

Co do następnej tematyki naszych Muzycznych Róż - to obowiązuje kategoria "trudne chwile", czyli piosenki, które pomagają nam przezwyciężyć totalne załamki. Proszę nie wysyłać mi takich, które to pogłębiają ;) Tego typu utwory chciałabym otrzymać do 9.06. A następną następną kategorią będą piosenki, które otworzyły Wam oczy, które coś Wam pokazały, które trafiły do Was z przekazem. Na pewno wiecie, czego od Was "oczekuję" i to chciałabym dostać do 22.06.
No i co, w sumie to tyle :) Piszcie, wysyłajcie i bawimy się dalej :) Myślę, że kategorie są jak najbardziej w porządku, jakby co to piszcie, wiadomo ;)
Do następnego razu, ciao :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz