niedziela, 2 grudnia 2018

Muzyczny Kalendarz

2 grudnia

Czas otworzyć pierwsze okienko Muzycznego Kalendarza. A wy nie zapomniałyście zjeść słodkiego okienka? A wypełniłyście jakiś dzisiejszy cel? Wiem, że dopiero jutro poniedziałek, ale może akurat dzisiaj rozpoczęłyście coś ważnego – w końcu nie ważny jest dzień, ważne, że robi się krok naprzód. I my się tego trzymajmy :) Już nie przedłużam i po prostu wrzucam Wam „playlistę” na dziś. Albo i na jutro, dopóki nie pojawią się kolejne utwory.

Nie wiem czy znacie, ale postanowiłam podzielić się z Wami tym oto utworem. Może nie jest jakoś specjalnie świąteczny, choć moim zdaniem pasuje idealnie na ten początek grudnia. Jeszcze nie ma śniegu, ale w miastach już świątecznie. Właściwie w sklepach to już od dawna, ale na to nic nie poradzimy </3 Żeby nie zacząć tego miesiąca od marudzenia, bo to nie o to chodzi, po prostu odpalcie Christmas Lights :)

Druga i trzecia propozycja jest od Camelie, tak Was wprowadzamy w ten nastrój :)
Szczerze mówiąc – drugiej nie znam kompletnie. A Cam szukała czegoś, co połączy jej tegoroczne grudniowe zamiłowanie z odwieczną magią świąt. Sama to tak ujęła, Różyczki :D A ja jestem w szoku, jak bardzo ta piosenka mnie rozgrzała. Normalnie jakbym leżała pod kominkiem i popijała jakiegoś grzańca, a za oknem padałby sobie śnieg. To byłaby całkiem fajna perspektywa, gdyby nie fakt, że mi jest wiecznie ciepło, dlatego dopiero niedawno zaczęłam ubierać kurtkę, a teraz siedząc w domu jest mi tak ciepło, że… Chciałabym już zimę, taką prawdziwą. I żeby ten utwór zaczął działać dopiero wtedy. Jeżeli Wam chłodniej, albo po prostu nie przyjemnie, bo coś jest nie tak, to kliknijcie tutaj i mam nadzieję, że zrobi Wam się odrobinę lepiej!

Trzecią propozycję zna chyba każdy! Nie mówcie mi, że nie. To trochę stara wersja, bo aż z 2011 roku, po prostu – „stare ale jare”. Nawet nie wiem, czy co roku jest jakaś inna reklama? Nie śledzę tego tak bardzo, ale może któraś z Was kocha reklamy (A są tacy ludzie :D) i się orientuje. Tutaj jest starociek, ale jak to określiła Cam „czym lepiej zacząć grudzień jak nie klasykiem”. Ano właśnie :) Słuchamy!

Tak rozpoczęłyśmy wspólnie grudzień. Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie, a jeżeli znacie wszystko co świąteczne, to przynajmniej będziecie się dobrze bawić podczas sprawdzania kolejnych linków :) Pamiętajcie, że utwory można wysyłać mi w dowolnym momencie aż do 23.12 :) Przyjmuję każdą ilość i będzie mi naprawdę miło podczas odczytywania kolejnych wiadomości czy to w skrzynce, czy na czacie.
Życzę Wam udanego tygodnia, znośnego poniedziałku i do przeczytania jutro :) 



3 grudnia

Dzisiejszy Muzyczny Kalendarz prowadzi dla Was Annemiek! Tak, podesłała mi takie utwory, że siedzę z otwartą buzią i jestem zachwycona! Dlatego też musiałam dać wszystkie trzy od razu. Myślałam, że będą tutaj górowały angielskie wersje, ale nie i bardzo się z tego cieszę :) Poważnie, wieczór sprawił, że czuję się bardzo senna, ale te trzy linki normalnie mnie pobudziły. No nie przedłużam, przedstawiam Wam propozycję naszej Różyczki.
Pierwszy utwór to najpiękniejsze dwie minuty, które mogłam jednocześnie słuchać, jak i oglądać. Pomińmy tego chłopaka, który śpiewa (i zdecydowanie pasuje mi jego aparycja), choć którego nie rozumiem, ale jak dla mnie robi to bardzo dobrze. Tak, że nie zdążę się wsłuchać, a tu już koniec. Dobrze, że istnieje zapętlanie :) Do tego przepiękne malowanie na piasku – zawsze mnie to zachwyca. Tym razem nie jest inaczej. Naprawdę polecam, chociażby dla odmiany, przy tych wszystkich znanych melodiach. Ja jestem po prostu zakochana <3

Druga propozycja to piękna aranżacja dzieci, również w języku niderlandzkim. Google pokazuje mi, że to kolęda, później przekierowało mnie na informację, że jest to hymn katolicki na okres Bożego Narodzenia. Nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, nie chcę dopisywać do tego niczego, co nie jest prawdą, dlatego tylko stwierdzę, że warto. Wątpię, że ktoś aż tak zabłądziłby w internetach, że znalazłby takie perełki. Miła odmiana, dla mnie to niesamowite, że mogę wysłuchać czegoś takiego, o czym nie wiedziałam, że bardzo tego potrzebuję :)

Trzeci link to coś, co już w pierwszych momentach mnie wzruszyło. Mimo opisu, myślałam, że na „scenę” wchodzi Małaszyński (no cały czas wydaje mi się, że to on!). Tak, oto mamy do czynienia z naszym ojczystym językiem. Wiecie, nawet nie wiem, co mam Wam tutaj napisać. W oczach stoją mi łzy i to już od pierwszych słów. Chciałabym tylko wrzucić taką prywatę i napisać, że mam nadzieję, że spełnicie tegoroczne święta z tymi, których kochacie. Nie „piję” tutaj do formy świąt, po prostu, że będziecie przynajmniej z większością ukochanych osób. Życzę Wam tego już teraz! Fakt, poleciało teraz takim jakimś patosem, ale skupcie się na kliknięciu linka i przesłuchajcie sobie tego utworu. Nie będziecie żałować :)

A ja dziękuję dzisiaj Annemiek za niezły emocjonalny roller coaster :). No i trzeci grudnia jest już za nami. Wchodźcie codziennie w poszukiwaniu następnych świątecznych cudowności :)
Niech już szybko pojawia się piątek i weekend, co nie? ;) Do usłyszenia!

4 grudnia

I kolejny dzień przed nami. Dziś na tapecie polskie oraz jedno angielskie wykonanie. Dziś nieco krócej, bo ta pogoda mnie dobija jak nie wiem. Nic tylko położyć się spać i wstać… No ja na pewno wstałabym z pierwszym śniegiem. Deszcz jest ble. Na szczęście, tutaj mamy nieco zimy :)

To właściwie nowa piosenka, którą postanawiam Wam zaproponować. Oryginał powstał w 1942 roku. Autorem piosenki jest Irving Berlin a jej najpopularniejszym wykonawcą Bing Crosby. Jest to cover od, a inne wersje stworzyli:
Gwen Stefani, Michael Buble, Diana Ross, Otis Redding, Frank Sinatra i Bette Midler.
Nie powiem, chętnie przywitałabym taką białą zimę. Wtedy mogłabym ją sobie włączyć i z kubkiem mięty z trawą cytrynową, stanąć przy oknie i podziwiać śnieżynki. No ale na śnieg to się nie zapowiada, dlatego przyzywam go tą piosenką jak tylko mogę. Słuchaliście innych wersji?

Kolejne propozycji od Annemiek. Może to głupio zabrzmi, ale Kasię Cerekwicką kojarzę tylko z piosenki „Na kolana”. Stare dzieje, bo z 2006, a ja czasem czuję jakbym dalej żyła w tamtych czasach. „Noel” to coś współczesnego i cudownego, ze względu chyba na ten cudowny głos. Jakoś nie wyobrażam sobie innej barwy głosu, który mógłby wykonać ten utwór. Dodatkowo, jakby tak wpatrzyć się w puszczony „obraz” z youtuba, to chyba te dobrane barwy mogłyby kogoś uspokoić. Spróbujcie sami.

Studio dla Ciebie to zawsze coś pięknego. Ale co mnie zszokowało, to ten głos. Nie spodziewałam się, że taka młodziutka dziewczyna będzie miała lepszy głos niż niejedna dorosła kobieta. Może i poruszane są tutaj typowo religijne aspekty, ale nawet jeżeli któraś z Was jest po prostu anty coś, to nie zrażajcie się i kliknijcie w link chociażby przez pierwsze minuty. Tu zawsze można dostrzec coś więcej :)

Tyle na dzisiaj. Zapraszam do wspólnej zabawy i odkrywania kolejnych  okienek, a raczej kart na youtube ;) Kto się pisze?

 5 grudnia 




Dziś bez większej paplaniny, zapraszam Was na polskie stare hity. Czasem fajnie tak wrócić do jakichś starociek. Czy to nie pobudza naszych wspomnień?

Coś starszego, bo z 2011. Jakoś taka muzyka stanowczo przywraca mi lata wstecz. Nie pamiętam, czy leciało to gdzieś bezustannie, ale jakoś tak wydaje mi się, że nie. W końcu to nie jest żaden świąteczny hit ;)

Tym razem zimowo. Czasowo chyba przegięłam, ale jakoś to kojarzy mi się z trylogią Sienkiewicza. Może dlatego, że trylogie, zarówno książki jak i filmy pochłaniałam właśnie zimą. Takie tam prywatne wspomnienie, żeby nie było, że całkowicie oszalałam :)  No oprócz tego, to sama muzyka do tego nawiązuje, ale ja czuję ten klimat już od samego początku.

Czy ktoś jeszcze pamięta takie hity jak ten? W końcu Ich Troje, więc tutaj chyba nie trzeba mówić nic więcej. Każdy zna, każdy pamięta, po prostu - Dingdong ;)

Kto chciałby jeszcze wrzucić coś wartego uwagi, a może po prostu przypomnieć coś, co przywoła nasze wspomnienia? Drzwi są otwarte :)

6 grudnia


Mikołajki -  mam nadzieję, że byłyście dziś pozytywnie zaskoczone :) Już doszliśmy do tego momentu, że święta są za niecałe 18 dni. Nie znoszę tego, że tak szybko płynie czas. Za niedługo będziemy rok starsze. Straszne :)

Od Camelie mamy tutaj piękną, polską wersję (bezśnieżną) Mariah Carey i jej All I Want for Christmas Is You. Podobało mi się to śpiewanie na kilka głosów, choć wydawało mi się, że są one podstawiane. Sama nie wiem dlaczego miałam takie wrażenie, choć to nie znaczy, że nie wyszło super :)

Flossia pisze nam tak: „Nie lubię komedii romantycznych, zwłaszcza polskich, ale jedna z nich się nawet udała no i jej akcja dzieje się w okresie świątecznym i od jakiegoś czasu film ten jest w tym właśnie okresie puszczany, film filmem, ale piosenka go promująca to cudo i mimo, że nie jest ona typowo świąteczna to przez Listy do M. właśnie z zimą i świętami mi się kojarzy

Ode mnie po prostu to. Więcej słów chyba nie trzeba :) 



7 grudnia


Kolejny dzień za nami. Mam nadzieję, że dziś nie wydarzyło się nic złego. A przynajmniej nic takiego, co by nie wpłynęło na świąteczny czas :)

Dawno, dawno temu szukałam poszczególnych świątecznych scen z seriali. Jedna z nich miała właśnie taki podkład i tak oto trafiłam na Train. Muszę się tym podzielić, bo czy Wy to znacie?

Nie mogłoby być inaczej, żeby tutaj tego nie było. Ja na przykład, nie wybaczyłabym sobie tego. Nie koniecznie każdy lubi HP, ale obok tego nie da się przejść obojętnie :)

Wiemy, że Mariah Carey śpiewa świąteczne utwory, wiadomo. Jednak czy wiedzieliście, że nagrała całą taką płytę? A właściwie dwie. Dlatego podrzucam pewnie jedną zmniej znanych piosenek. No chyba, że znacie. Ja nie znałam J Ile to jeszcze do odkrycia przed nami! 

8 grudnia

Przyznaję się bez bicia, to dzień, który nadrabiam. Wcześniej, według mojego planu, „pominięty” dzień miał być dodany z tym drugim, ale właściwie co to za różnica ;) I tak będą trzy piosenki i tak.

Pierwszą będzie piosenka od Camelie, jako że tego dnia miała swój długo wyczekiwany koncert – przed Wami Oni ;)

A teraz uwaga, bo zaszaleję :D To chyba najmniej "świąteczna" wersja, jaką słyszałam. Choć pewnie jeszcze bardzo dużo przede mną. Jak Wam się podoba?

Ze świętami mało ma wspólnego, bardziej chodzi tutaj o zimę. W nazwie ma grudzień, ale i jej ton jest taki zimowy. Powolutku, spokojnie, cichutko. 

9 grudnia 

Dziś naszło mnie na Kanadę. Bo zima, bo blisko USA, bo dużo, dużo więcej tego, co mi się tam podoba. Ale zejdźmy z prywaty. Lepiej posłuchajcie :) Tylko po angielsku, francuskiego się nie chwytam.

Jak nie znoszę operowego śpiewu, poezji śpiewanej czy czego tam jeszcze, tak ten występ zauroczył mnie od samego początku. Cztery, różne głosy, wiec nie można tutaj powiedzieć o monotonii. The Canadian Tenors - thanks <3

Kolejna kanadyjska, jakoś tak wydaje mi się, że jest taka cieplutka. Idealna, by grać w tle, kiedy będzie robiło się pierniki czy pakowało prezenty. Jak to dobrze, że jeszcze nie wszystko jest odkryte :)


Ponownie kanadyjska, ale taka szybsza i do tego fajny "teledysk". To zdecydowanie coś nowszego, można powiedzieć, że współczesnego. Muzyka chwytliwa, coś mi się wydaje, że będzie cały czas za mną chodzić. Ale co tam :)
10 grudnia

Idealna do seriali. Czy była grana gdzieś jeszcze? Nie mam zielonego pojęcia. Być może gdzieś ją słyszeliście, a raczej słyszałyście :)

Lemon jako głos kojarzy mi się niezbyt dobrze, ale może akurat Wam spodoba się ten utwór. Poza tym, moim zdaniem, tutaj brzmi nieco inaczej niż w swoich innych utworach.

Skoro święta to i Kevin. Nie ważne, który :) Jeżeli więc i Kevin to na pewno kojarzycie to :) 


11 grudnia

Jednak i radio czasem może zaskoczyć. Dziś w takich klimatach. Na pewno po hiszpańsku jest tego jeszcze więcej :)

Znów sprawka radiowa, bo mi o tym przypomniała :) Od małego kocham Anię i właściwie przesłuchałam chyba wszystko, co zaśpiewała. A to jest po prostu przepiękne ;)

Usłyszałam po raz pierwszy i normalnie przepadłam. Szkoda, że więcej takich piosenek po prostu nie ma. No ale na pewno wszystkiego jeszcze nie odkryłam. A Wy to znacie? Posłuchajcie.

12 grudnia

Polska wersja "Mistletoe and wine", po prostu. 

Polacy może i mają w swoim "dorobku" piękne wykonania, ale to właśnie angielskie są dla mnie najcudowniejsze. Tutaj kolejny przykład

Przepiękne czerwone garnitury śpiewają... No prawie do każdej z osobna :) Dajcie im szansę.

13 grudnia

 A tutaj mamy taki misz-masz po włosku, po niemiecku, po angielsku. Czyli o "świątecznym drzewku" :)

To chyba jedno z lepszych "operowych", jeżeli to tak mogę nazwać. I gra gitara :)

Znacie wszyscy? Jeśli nie, to koniecznie trzeba poznać :)

14 grudnia

Większość to po prostu covery, ale ja jestem zdania, że każdy cover to po prostu nowe wykonanie - przecież w końcu tak jest :)

Cicha noc po irlandzku? Proszę bardzo :)

Czarno-czarni świątecznie :)

15 grudnia

Nawet Ed Sheeran świątecznie. Mój ulubiony duet bo z Anne-Marie!

Czy ktoś tu pamięta Sarah Connor? To głos mojego dzieciństwa normalnie <3

To przez długi czas była jedna z moich ulubionych świątecznych piosenek... Jakieś lata temu :) Znacie?


16 grudnia

Sportowe wykonania kolęd!
Pierwsze. 
Drugie. 
Trzecie. 
17 grudnia

Ciąg dalszy sportowych wykonań kolęd, tym razem innego zespołu. A pod numerem trzecim, wersja serialowa.
Pierwsze, czy raczej czwarte 
Drugie, a raczej piąte 
Wersja serialowa, odkryta niedawno, bo dopiero co skończyłam Gilmore Girls. 

18 grudnia

Ciąg dalszy piosenek z seriali. Tym razem Grey's Anatomy
Druga 
Trzecia 

19 grudnia

Pierwsza, albo czwarta 
Druga czy piąta?
Trzecia lub szósta

20 grudnia

Serialowa wstawka z Przyjaciół 
A znacie śpiewającego Olafa z Krainy Lodu? 
I jeszcze coś, co mam zamiar obejrzeć https://www.youtube.com/watch?v=aa22MBGkl9o



Wydaje się, że mogłoby być tego więcej i więcej, ale są to głównie covery, a ileż można tego słuchać i słuchać :) Być może znajdą się jeszcze jakieś perełki, ale to może za jakiś czas. Muzyczny Kalendarz skracam o trzy dni.
Dzięki za udział :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz