Drogie Różyczki,
piszę do Was już kolejny raz – oficjalnie po raz ósmy. To wszystko tak szybko leci, że dziwnie mi to odliczać, ponieważ zawsze muszę sprawdzić czy nie pomyliłam się w cyfrze. A tutaj już ósmy raz zasiadamy wspólnie do Muzycznych Róż.
Tym razem do kategorii losowej dotarło cztery propozycje. Nie ma co przedłużać, zaczynamy!
Numer jeden to oczywiście… Flossia. Gdybym mogła to Flossia dostałaby jakąś nagrodę za zaangażowanie czy coś w tym stylu, bo to co ta kobieta odstawia, to jest coś wspaniałego. Nie pamiętam Muzycznych Róż bez niej, po prostu.
W tej losowych propozycjach podesłała nam propozycję z obręby metalu symfonicznego, który uważa za najpiękniejszy gatunek na świecie. Wyjaśnia nam także, dlaczego wybrała ten utwór: „Muzyką tą rządzą od lat w zasadzie 3 zespoły tj. moje ukochane Within Temptation, Nightwish i Epica. Ta ostatnia jest zdecydowanie najbardziej symfoniczna, każdy album jest super dopracowany,a głos cudownej Simone jest hipnotyzujący, a więc Epica – Unleashed.” Flossia poleca także obejrzeć teledysk!
Muszę przyznać, że właśnie tego ostatniego zespołu nie znałam. Jakoś youtube nigdy nie zaprowadził mnie w tamte „rejony”. Na szczęście, Muzyczne Róże są po to, by poznawać nowe utwory. Zamysł tej zabawy jak dla mnie sprawdza się w 100%. Co do muzyki to osobiście czuję się jakby śpiewał mi jakiś anioł. Może kiepskie porównanie, nie chcę tutaj nikogo prowokować do żadnych dyskusji, w co się wierzy lub nie ;) Po prostu to taki głosik, który dla mnie solo byłyby także czymś WOW!
Druga była Annemiek, która dzieli się z nami najnowszym odkryciem muzycznym, które może też komuś się spodoba.
Jak dla mnie, to niektóre widoki wyglądały jak intro do seriali Chesapeake Shores. A facet, który siedzi pośród kwiatów i gra na gitarze, powiem tak – od razu mogłabym lecieć przed ołtarz haha ;) Jak dla mnie to idealna piosenka.
Trzecia okazała się być Tiffany i od razu przyznam, że to ona została „moją inspiracją” dotyczącą kolejnego Kącika Muzycznych Róż, ale o tym za chwilę. Pisała tak: „Pentatonix, może ktoś bedzie znał a jak nie, to jest to zespół acapella, czyli wszystkie piosenki tworzą tylko za pomocą własnych głosów, co jest niesamowite. Głownie nagrywają covery znanych piosenek, ale mają też kilka swoich oryginalnych. Nie mogłam się zdecydować na jedna ich piosenke, bo wszystkie uwielbiam. Naprawde polecam zapoznać się z ich tworczościa. Jakbym mogła to bym wszystkie ich utwory podesłała, narazie podaje cover klasyka, którego na pewno każdy zna”
Przyznaję się, nie znam tego :> A może po prostu tego nie poznaję, no trudno. Ale nie wiem co mam powiedzieć, po prostu robią coś niesamowitego swoimi głosami. Idealnie dobrani, idealne wykonanie. Po prostu cudo… Chyba zagłębię się bardziej w tego typu wykonanie. Nigdy nawet nie myślałam, że coś takiego istnieje. Dzięki Tiffany, jestem pod wielkim wrażeniem!
Czwarta jest Camelie, z bojową piosenką ponieważ podsyłając mi propozycję, była w bojowym nastroju. Dziś trochę krócej – „Oryginalny teledysk jest bardziej mroczny i wojowniczy ale to wersja remiksowa pod względem głosów bardziej mi odpowiada”
Szczerze mówiąc, nie widzę tutaj żadnego bojowego klimatu, ale wiecie, to może przez nieznajomość języka :D Ale dziewczyny wyglądają na takie, które nie dają sobie w kaszę dmuchać, to na pewno o to chodzi. Dobrze dziewczyny, tak powinno być! ;)
I to na tyle w dzisiejszym Kąciku Muzycznych Róż. A skoro jest więcej niż dwa – trzy numery, to zapraszam na sondę. Głosujcie, pokażcie czy coś Wam się spodobało.
Co do następnego razu to… Niech to będą covery. Jednakże, niech będą to covery w tym samym języku co piosenka oryginalna. Więc np. jak Alvaro Soler śpiewa po hiszpańsku, niech to będzie po hiszpańsku. Jak Maroon 5 śpiewa po angielsku, cover niech będzie po angielsku. Mam nadzieję, że zrozumieliście o co mi chodzi, a w razie pytań jestem do waszej dyspozycji.
I przepraszam za opóźnienia, ale zaczęły się siatkarskie Mistrzostwa Świata, więc generalnie żyłam do meczyków, później padałam zmęczona spać, znów codzienne życie, a w międzyczasie skoro pora roku zmieniła się na jesień, to ja zawsze choruję na przełomie tego czasu i po prostu. Gdyby walec mnie przejechał nie czułabym się chyba aż tak tragicznie. Ale mam nadzieję, że to w niczym nie przeszkodzi i będziemy bawić się dalej, tym razem w nowej kategorii, którą chciałabym otrzymać do soboty, 29.09. Chciałam napisać października, ale on dopiero nadejdzie, a ja znów będę mogła siedzieć przed najnowszymi odcinkami moich serialików <3 Cudowna to będzie jesień. Umilcie ją mnie, ale także i sobie.
piszę do Was już kolejny raz – oficjalnie po raz ósmy. To wszystko tak szybko leci, że dziwnie mi to odliczać, ponieważ zawsze muszę sprawdzić czy nie pomyliłam się w cyfrze. A tutaj już ósmy raz zasiadamy wspólnie do Muzycznych Róż.
Tym razem do kategorii losowej dotarło cztery propozycje. Nie ma co przedłużać, zaczynamy!
Numer jeden to oczywiście… Flossia. Gdybym mogła to Flossia dostałaby jakąś nagrodę za zaangażowanie czy coś w tym stylu, bo to co ta kobieta odstawia, to jest coś wspaniałego. Nie pamiętam Muzycznych Róż bez niej, po prostu.
W tej losowych propozycjach podesłała nam propozycję z obręby metalu symfonicznego, który uważa za najpiękniejszy gatunek na świecie. Wyjaśnia nam także, dlaczego wybrała ten utwór: „Muzyką tą rządzą od lat w zasadzie 3 zespoły tj. moje ukochane Within Temptation, Nightwish i Epica. Ta ostatnia jest zdecydowanie najbardziej symfoniczna, każdy album jest super dopracowany,a głos cudownej Simone jest hipnotyzujący, a więc Epica – Unleashed.” Flossia poleca także obejrzeć teledysk!
Muszę przyznać, że właśnie tego ostatniego zespołu nie znałam. Jakoś youtube nigdy nie zaprowadził mnie w tamte „rejony”. Na szczęście, Muzyczne Róże są po to, by poznawać nowe utwory. Zamysł tej zabawy jak dla mnie sprawdza się w 100%. Co do muzyki to osobiście czuję się jakby śpiewał mi jakiś anioł. Może kiepskie porównanie, nie chcę tutaj nikogo prowokować do żadnych dyskusji, w co się wierzy lub nie ;) Po prostu to taki głosik, który dla mnie solo byłyby także czymś WOW!
Druga była Annemiek, która dzieli się z nami najnowszym odkryciem muzycznym, które może też komuś się spodoba.
Jak dla mnie, to niektóre widoki wyglądały jak intro do seriali Chesapeake Shores. A facet, który siedzi pośród kwiatów i gra na gitarze, powiem tak – od razu mogłabym lecieć przed ołtarz haha ;) Jak dla mnie to idealna piosenka.
Trzecia okazała się być Tiffany i od razu przyznam, że to ona została „moją inspiracją” dotyczącą kolejnego Kącika Muzycznych Róż, ale o tym za chwilę. Pisała tak: „Pentatonix, może ktoś bedzie znał a jak nie, to jest to zespół acapella, czyli wszystkie piosenki tworzą tylko za pomocą własnych głosów, co jest niesamowite. Głownie nagrywają covery znanych piosenek, ale mają też kilka swoich oryginalnych. Nie mogłam się zdecydować na jedna ich piosenke, bo wszystkie uwielbiam. Naprawde polecam zapoznać się z ich tworczościa. Jakbym mogła to bym wszystkie ich utwory podesłała, narazie podaje cover klasyka, którego na pewno każdy zna”
Przyznaję się, nie znam tego :> A może po prostu tego nie poznaję, no trudno. Ale nie wiem co mam powiedzieć, po prostu robią coś niesamowitego swoimi głosami. Idealnie dobrani, idealne wykonanie. Po prostu cudo… Chyba zagłębię się bardziej w tego typu wykonanie. Nigdy nawet nie myślałam, że coś takiego istnieje. Dzięki Tiffany, jestem pod wielkim wrażeniem!
Czwarta jest Camelie, z bojową piosenką ponieważ podsyłając mi propozycję, była w bojowym nastroju. Dziś trochę krócej – „Oryginalny teledysk jest bardziej mroczny i wojowniczy ale to wersja remiksowa pod względem głosów bardziej mi odpowiada”
Szczerze mówiąc, nie widzę tutaj żadnego bojowego klimatu, ale wiecie, to może przez nieznajomość języka :D Ale dziewczyny wyglądają na takie, które nie dają sobie w kaszę dmuchać, to na pewno o to chodzi. Dobrze dziewczyny, tak powinno być! ;)
I to na tyle w dzisiejszym Kąciku Muzycznych Róż. A skoro jest więcej niż dwa – trzy numery, to zapraszam na sondę. Głosujcie, pokażcie czy coś Wam się spodobało.
Co do następnego razu to… Niech to będą covery. Jednakże, niech będą to covery w tym samym języku co piosenka oryginalna. Więc np. jak Alvaro Soler śpiewa po hiszpańsku, niech to będzie po hiszpańsku. Jak Maroon 5 śpiewa po angielsku, cover niech będzie po angielsku. Mam nadzieję, że zrozumieliście o co mi chodzi, a w razie pytań jestem do waszej dyspozycji.
I przepraszam za opóźnienia, ale zaczęły się siatkarskie Mistrzostwa Świata, więc generalnie żyłam do meczyków, później padałam zmęczona spać, znów codzienne życie, a w międzyczasie skoro pora roku zmieniła się na jesień, to ja zawsze choruję na przełomie tego czasu i po prostu. Gdyby walec mnie przejechał nie czułabym się chyba aż tak tragicznie. Ale mam nadzieję, że to w niczym nie przeszkodzi i będziemy bawić się dalej, tym razem w nowej kategorii, którą chciałabym otrzymać do soboty, 29.09. Chciałam napisać października, ale on dopiero nadejdzie, a ja znów będę mogła siedzieć przed najnowszymi odcinkami moich serialików <3 Cudowna to będzie jesień. Umilcie ją mnie, ale także i sobie.