czwartek, 9 sierpnia 2018

Czwarty Kącik Muzycznych Róż

Drogie Różyczki!
Ostatnio wymyśliłam kategorię lat 80. I 90. Na szczęście również z nią nie miałyście problemów, chociaż pewnie problem wynikał z wyborem, jak zwykle. No nic dziwnego, piosenek mamy co nie miara, a wybór zawsze jest trudny.
Co do poprzedniego Kącika, wdarł się mały chochlik, ponieważ nie zamieściłam ankiety, a to przecież zawsze fajny dodatek. I pewnie choć troszkę cieszy Was to, że to Wasza piosenka ma największe „wzięcie”. Dlatego nadrabiam w tej chwili SONDĄ, a wyniki oczywiście podam następnym razem ;)
Co do tych Muzycznych Róż, oczywiście nie zawiodłam się  Waszymi propozycjami. Osobiście również chciałam się z Wami podzielić piosenką mojej młodości, ale swoje stanowisko zabiorę pod koniec. A tymczasem głos oddaję Wam!

Jako pierwsza zgłosiła się Flossia, której na myśl pierwszy przyszedł Modern Talking ze swoimi najbardziej popularnymi utworami, dlatego też przedstawia Wam właśnie to. Przy okazji głowiła się także czy istnieje bardziej ikoniczny zespół dla lat 80’ niż Modern Talking czy Abba, którą również uwielbia. Jakie Wy macie o tym zdanie? To pytanie zostawiam Wam na przemyślenie ;)
Piosenka… Przyznaję, nie znałam tytułu. Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy usiąść przy YouTubie i tego wyszukać. Jak się wsłucham, to wiadomo, że to słychać. Ale za każdym razem słyszałam raczej: „bubububu lumilumilumi”, naprawdę! A przecież angielski znam, a tutaj taki psikus. Chyba muszę jeszcze bardziej wsłuchiwać się w otoczenie, a nie będzie takich kwiatków.

Następna po Flossi była Laura0621 z piosenką, którą uwielbia i uwielbiać zawsze będzie. Dalej nasza Laura pisze, że „Zawsze gdy usłyszę ten utwór automatycznie zaczynam ruszać biodrami i podśpiewywać pod nosem. Świetna piosenka która wywołuje uśmiech na mojej twarzy i przywołuje wiele wspomnień, no jak jej nie kochać”
Tutaj również zagościł Modern Talking, tym razem Cheri Cheri Lady. Dziewczyny, naprawdę, czy Wy nie jesteście bratnimi duszami czy czymś takim? A może konsultujecie to ze sobą i mnie wkręcacie, przyznajcie się teraz haha :D

Anita króciutko tylko podsunęła następującą propozycję do Muzycznych Róż.
Nie wiem jak Wy, ale ja doskonale znam Sash! – Ecuador z 1997. Całe dzieciństwo w tym siedziałam dzięki mojemu bratu ;) Oczywiście wtedy to chyba nawet na kasecie miałam. Bo wtedy były jeszcze kasety i długopisy do tego, prawda? A Wy? Znacie? Ten sposób, albo po prostu Sash! :D

Największy problem miała chyba Camelie, która chciała nam wrzucić cały soundtrack z Mamma Mia! Pisała o tym tak: „Lata 80 i 90 to kopalnia świetnych i kultowych utworow. Miałam ogromną rozterkę między piosenkami ABBY więc żeby nie spoilerować nowego filmu nie wybrałam ani jednej (ale Mamma Mia i Mamma Mia 2 polecam gorąco) Poszłam za to w klimaty Walking on sunshine - film przeciętny z 2014 ale zawiera w sobie kilka znaczących hitów lat 80. Zdecydowałam się na tytułową piosenkę, która nie spoileruje filmu, którego akcja dzieje się na obcasie włoskiego buta. Oryginał pochodzi z 1983.”
Może nie dotyczy to tej piosenki, ale dopiero niedawno oglądałam pierwszą część Mamma Mia, do czego zresztą nakłonił mnie serial The Bold Type, a dokładniej ta scena. Jeśli również lubicie filmowe piosenki, to myślę, że i ta krótka scena wam się spodoba. Ale UWAGA! SPOILER dotyczący serialu ;) Wybaczcie mi to, ale poczułam silną potrzebę podzielenia się tym z Wami :)
Co do piosenki to myślę, że raczej każdy ją zna. Przyznam się szczerze – nie wiedziałam nawet, że ma aż tyle różnych wersji. Jak to człowieka można łatwo zaskoczyć :)

Dissia wybrała dla nas Metallice - The Unforgiven. I pisała tak: „Klasyk znany raczej wiekszosci, no ale to nie moje czasy zbytnio sa i jedynie bazuje na tych rockowych kawałkach, bo w sumie chyba tylko takie z tamtych dat slucham jak już.”
Raczej to wybaczymy ;) Ale cieszymy się, że mimo nie do końca pasującej kategorii Diss postanowiła podzielić się z nami swoim hitem :) I szczerze mówiąc, tego nie znałam. Kompletnie, a to dlatego, że ja po prostu nie siedzę w tej tematyce, a nawet nie słuchało się tego u mnie w domu. Dlatego osobiście dziękuję Ci Diss za tą nowość, przynajmniej dla mnie.

Teraz czas na mnie! A ja postanowiłam przypomnieć Wam (bo na pewno znacie, nie uwierzę, że nie!) Spice Girl – Viva Forever. Dla mnie to jest taka specjalna piosenka, którą uwielbiam do dziś, a jej teledysk zawsze sprawia, że płaczę. Nie ważne, że oglądam go po raz milion pierwszy… Myślę, że niczego więcej nie muszę dodawać. Po prostu przesłuchajcie kolejny raz ;)

I to by było na tyle w kolejnym Kąciku Muzycznych Róż. Standardowo zapraszam na sondę dotyczącą dzisiejszych piosenek oraz oczywiście zaległą sondę. Troszkę Was dziś przepytam :)
Co do następnej kategorii to planuję dla Was…Kategorię losową. Tym razem niczego nie narzucam. Dzielicie się tym co uważacie. Jak zwykle chętnie wszystkie wysłuchamy Waszych propozycji dlatego… Do dzieła! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz