Drogie Różyczki,
Witajcie w walentynkowej odsłonie Muzycznych Róż. To nasze pierwsze wspólne Walentynki, ponieważ nasz klub cztery dni temu obchodził dopiero (albo już!) rok, a moja rocznica minęła wczoraj :) Niestety wcześniej nie istniały Muzyczne Róże, dlatego razem świętujemy dzisiaj :) Ale co się odwlecze, to nie uciecze.
Prosiłam Was o piosenki o miłości, ale miłości wszelakiej. Dlatego podsyłałyście co chciałyście i bardzo Wam za to dziękuję. Nie przedłużając, bo właśnie dziś zaczynamy „miłosny” weekend, dla Was propozycje przy czym tu sobie zasiąść.
Pierwsza była nasza Flossia. Przyznała się, że posiada swoją listę najlepszych piosenek o miłości, a to co nam podesłała jest u niej numerem trzy. Pierwsza jest zbyt oklepana, a druga to LDR, której nie podeśle, bo wystarczy, że przesadza z WT. Droga Flossiu – nie wydaje mi się :) Możesz nas częstować swoimi perełkami kiedy tylko zechcesz. Prawda Różyczki?
Tak, a teraz skopiuję jej opinię: „Nightwish rzadko pozwala Marco śpiewać, a szkoda, bo utwór promujący Liekse dużo zyskuje śpiewany męskim głosem”.
Od pierwszych momentów spokój… Lubię coś takiego. Idealna na cały weekend, potwierdzam sama :) Będę sobie do tego wracać, bo to jest po prostu cudo!
Druga Dissia podsyła nam piosenkę, którą gnębiła ze trzy dni (kiedy tylko może mieć słuchawki na uszach) i podsyła nam coś, przez co czuła już ten miłosny klimat na dobre przed 14.02 :D
Pierwsze co sobie pomyślałam to: „znowu Azjaci”. Nie jestem rasistką, ani nic w tym stylu, tylko w moim życiu trochę ostatnio się ich pojawiło, a tutaj w teledysku znowu Azjaci :D Piosenka kompletnie nie mój styl, nie słucham Seleny i innych gwiazd, ale do końca można wytrzymać. No nie będę Wam marudzić, sprawdźcie same :)
Trzecia okazała się Anita, która podesłała nam Il Volo – Musica che resta
I co ciekawe, czwarta Camelie również podesłała nam tą samą pioseneczkę, choć w innym wydaniu, ale zmieniła na inny utwór Il Volo oczywiście ;)
Co do „Musica che resta” to od początku czuć tutaj włoskość. To coś, co wciąż przyciąga mnie do tego kraju, języka itd. mimo wielkich kryzysów. Gdyby mi tak jakiś Włoch zaśpiewał to chyba bym normalnie padła. Coś śmiesznego – po zakończeniu filmiku wyskoczyła mi reklama o mokrym kaszlu. Jakaś aluzja czy coś? :D Zobaczcie co Wam zaproponuje youtube :D
Witajcie w walentynkowej odsłonie Muzycznych Róż. To nasze pierwsze wspólne Walentynki, ponieważ nasz klub cztery dni temu obchodził dopiero (albo już!) rok, a moja rocznica minęła wczoraj :) Niestety wcześniej nie istniały Muzyczne Róże, dlatego razem świętujemy dzisiaj :) Ale co się odwlecze, to nie uciecze.
Prosiłam Was o piosenki o miłości, ale miłości wszelakiej. Dlatego podsyłałyście co chciałyście i bardzo Wam za to dziękuję. Nie przedłużając, bo właśnie dziś zaczynamy „miłosny” weekend, dla Was propozycje przy czym tu sobie zasiąść.
Pierwsza była nasza Flossia. Przyznała się, że posiada swoją listę najlepszych piosenek o miłości, a to co nam podesłała jest u niej numerem trzy. Pierwsza jest zbyt oklepana, a druga to LDR, której nie podeśle, bo wystarczy, że przesadza z WT. Droga Flossiu – nie wydaje mi się :) Możesz nas częstować swoimi perełkami kiedy tylko zechcesz. Prawda Różyczki?
Tak, a teraz skopiuję jej opinię: „Nightwish rzadko pozwala Marco śpiewać, a szkoda, bo utwór promujący Liekse dużo zyskuje śpiewany męskim głosem”.
Od pierwszych momentów spokój… Lubię coś takiego. Idealna na cały weekend, potwierdzam sama :) Będę sobie do tego wracać, bo to jest po prostu cudo!
Druga Dissia podsyła nam piosenkę, którą gnębiła ze trzy dni (kiedy tylko może mieć słuchawki na uszach) i podsyła nam coś, przez co czuła już ten miłosny klimat na dobre przed 14.02 :D
Pierwsze co sobie pomyślałam to: „znowu Azjaci”. Nie jestem rasistką, ani nic w tym stylu, tylko w moim życiu trochę ostatnio się ich pojawiło, a tutaj w teledysku znowu Azjaci :D Piosenka kompletnie nie mój styl, nie słucham Seleny i innych gwiazd, ale do końca można wytrzymać. No nie będę Wam marudzić, sprawdźcie same :)
Trzecia okazała się Anita, która podesłała nam Il Volo – Musica che resta
I co ciekawe, czwarta Camelie również podesłała nam tą samą pioseneczkę, choć w innym wydaniu, ale zmieniła na inny utwór Il Volo oczywiście ;)
Co do „Musica che resta” to od początku czuć tutaj włoskość. To coś, co wciąż przyciąga mnie do tego kraju, języka itd. mimo wielkich kryzysów. Gdyby mi tak jakiś Włoch zaśpiewał to chyba bym normalnie padła. Coś śmiesznego – po zakończeniu filmiku wyskoczyła mi reklama o mokrym kaszlu. Jakaś aluzja czy coś? :D Zobaczcie co Wam zaproponuje youtube :D
A teraz czas na Camelie, która proponuje nam „Ancora”,
a ciągle mi się wydaje, że ta piosenka już była, ale to może dlatego, że można
dużo ich znaleźć jak śpiewają na żywo, dlatego pewnie tak się wydaje. Masło
maślane <3
A teraz uwaga, przemowa Camelie :D „Dobra poddaje się. Długo biłam się z
myślami czy wysłać Musica che resta bo piosenka tak śrenia (chodź mimowolnie
łapię się na wracaniu do niej) ale tekst ma piękny o miłości. Potem Obstawiałam
Grande Amore bo przecież Grande Amore. Na koniec stwierdziłam, ze może wyślę
Wam Ancora bo kocham saksofon w trakcie 2 zwrotki i stopniowany brigde ale
utknęłamI tak siedze i myślę co tu podesłać z 10 lat piosenek o miłości,
przeróżnej, od kochanków, zakazaną, romantyczną, odległą, rodzinną. I
wymysliłam że drążacą ręką decyduję się na musica che resta głównie ze względu
na ostatnie wydarzenia wokół festivalu w Sanremo a tekst tej piosenki idealnie
pasuje do fali miłości i wsparcia tsunami jaka polała się na instagramie il
volo.” Nie mogłam opuścić tego monologu i postanowiłam wrzucić to, co również
dotyczy wcześniejszej piosenki.
A teraz czas na mnie. Wiadomo Walentynki i te sprawy, ale jutro już Dzień Singla i że ja właśnie „świętuję” 15.02, to wyślę Wam coś takiego. Może znacie, chociaż ja poznałam dopiero dzięki filmikom dotyczącym pary Rory&Logan z Gilmore Girls (tak, ten serial to lata 2000-2007, ale ich kontynuacja to już 2016 ;) - i przyznaję się, że ja kocham takie starocie!). Podesłałabym ten filmik, ale nie chcę niczego zdradzać, może któraś z Was chce to jeszcze obejrzeć :) W każdym razie, niezbyt to „szczęśliwa” piosenka i kocham ją za ten głos i za to, że w połączeniu z tym filmikiem po prostu doprowadziła mnie do łez. Różyczki, oto Leave Your Lover.
PS. Kocham Logana, a w tej roli Matt Czuchry <3
A teraz przypominam o następnej tematyce, która już została ogłoszona. Proszę Was o piosenki, których nienawidzicie, z różnych względów. Może to się nawet tyczyć teledysku tej piosenki. Cokolwiek Was denerwuje – przesyłajcie, podenerwujemy się wspólnie :D Na zgłoszenia czekam do 22.02, to macie sporo czasu. Ale na pewno wiecie co chcecie podesłać ;)
No to do następnego razu!
A teraz czas na mnie. Wiadomo Walentynki i te sprawy, ale jutro już Dzień Singla i że ja właśnie „świętuję” 15.02, to wyślę Wam coś takiego. Może znacie, chociaż ja poznałam dopiero dzięki filmikom dotyczącym pary Rory&Logan z Gilmore Girls (tak, ten serial to lata 2000-2007, ale ich kontynuacja to już 2016 ;) - i przyznaję się, że ja kocham takie starocie!). Podesłałabym ten filmik, ale nie chcę niczego zdradzać, może któraś z Was chce to jeszcze obejrzeć :) W każdym razie, niezbyt to „szczęśliwa” piosenka i kocham ją za ten głos i za to, że w połączeniu z tym filmikiem po prostu doprowadziła mnie do łez. Różyczki, oto Leave Your Lover.
PS. Kocham Logana, a w tej roli Matt Czuchry <3
A teraz przypominam o następnej tematyce, która już została ogłoszona. Proszę Was o piosenki, których nienawidzicie, z różnych względów. Może to się nawet tyczyć teledysku tej piosenki. Cokolwiek Was denerwuje – przesyłajcie, podenerwujemy się wspólnie :D Na zgłoszenia czekam do 22.02, to macie sporo czasu. Ale na pewno wiecie co chcecie podesłać ;)
No to do następnego razu!